Szukaj na tym blogu

sobota, 23 lipca 2011

Dobranoc

To nic, że mam mokre włosy. To nic, że za oknem pociąg próbuje ruszyć z bocznicy z ogromnym ładunkiem i okropnie sapie, bo widać mu za ciężko. To nic, że zjadłam już prawie wszystko słodkie, co miałam.
Kładę się do łóżka i zabieram się za codzienną lekturę. Chociaż najchętniej przytuliłabym głowę do poduszki i zasnęła. Ale dzień bez książki, to dzień stracony. Muszę choć parę stron przeczytać, bo inaczej nie zasnę, choćbym nie wiem jak zmęczona była. Szkoda tylko, że cały czas się męczę nad jedną książką - ale jestem uparta, choć jest jeszcze bardziej nudna, niż ja, ale skończę ją. I kropka. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz