Szukaj na tym blogu

sobota, 23 lipca 2011

Zachodzi słońce

Właśnie dałam się skusić i zaczynam pisać bloga. Nie wiem czy to rozsądne w mojej sytuacji życiowej, ale pod wpływem emocji, jakie wywołała we mnie książka pewnej młodej dziewczyny, postanowiłam, że jednak w to wchodzę. 
Moje życie jest nudne, jak flaki z olejem, dlatego mam pewność, że nikt tego czytać nie będzie. A więc czując się anonimowo mogę sobie na to pozwolić. 
Słońce zachodzi, idzie noc, a robota jeszcze nie do końca skończona. Wrócę, jak skończę i może wtedy nie będę się śpieszyć...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz