Szukaj na tym blogu

wtorek, 26 lipca 2011

Ustalam trasy przejazdów. Szukam i szukam i coraz mniej wiem... Najgorzej, jak się chce dojechać tam, gdzie nic oprócz samochodu, roweru i autonóg nie dojeżdża. 
Zawsze jest opcja - złapać stopa w formie jakiejś furmanki, bodaj innej bryczki i błagać o litość i wskazanie właściwego kierunku.
Może się uda...
Zobaczymy.

A póki co - dobranoc. Dosyć na dziś. Stanowczo.

Barszczo - podobne danie

Obiad. Zupa buraczkowa. Nie mylić z barszczem. Zupa buraczkowa to pełnowartościowe danie. Wiąże ze sobą zarówno barszcz na pierwsze, jak i ziemniaki na drugie danie. Posilisz się nią, ale także lekko przetrawisz. Żołądek nie będzie cię bolał, a najesz się. 
Vizorek sprawdza się wyśmienicie, jak do tej pory. None stop oglądam teledyski, a wieczorami filmy. 
Robota od samego rana wrze. Szkoda tylko, że z każdym dniem mam coraz mniej sił... Już połowa wakacji za nami, a ja jeszcze ani chwili nie miałam na odpoczynek. Muszę sobie wygospodarować jakiś weekend tylko dla siebie. No bo później trzeba już zacząć pisać pracę magisterską... Póki co nie mam pojęcia w żadnym koloże, jak zabrać się do tego.
Ok, czas spadać do roboty.