Szukaj na tym blogu

sobota, 16 listopada 2013

Marudzę

Po marudzę sobie trochę - kupiłam samochód, ale nie mam gdzie nim jeździć. Mam pracę, ale chyba zaraz się uduszę. Czułam się w tej pracy samotnie, jako jedyna dziewczyna - mam koleżankę, która pewnie jak się już wszystkiego ode mnie nauczy, to mnie w tej pracy całkiem zastąpi. Miałam operację (minęło już prawie dwa miesiące), a noga boli mnie jeszcze gorzej niż przedtem - wtedy to coś "wyłaziło" z boku, a teraz nad rzepką, co bolesne jest sto razy bardziej i rezultat jest taki, że nie mogę praktycznie zginać kolana i bez utykania chodzić :(
Czyli sporo zmian, teoretycznie powinny wyjść na lepsze - takie było założenie - a jak się skończyło to już powyżej o tym było. 
Kontynuując - życia prywatnego brak, czego o siostrze K. nie można powiedzieć (właśnie randkuje).

sobota, 11 maja 2013

Ciągnie się...

Cały czas to samo - cały czas jestem zasadniczo bezrobotna - drugi raz jestem na stażu - tym razem pół rocznym. Od lutego do połowy sierpnia. Za grosiaki. I próbuje nazbierać na najtańszy samochód. Ale bez pożyczki się i tak nie obejdzie... Jakoś to pewnie będzie, jakoś się ciągnie dalej... Szkoda tylko, że w życiu prywatnym... Nie, nie mam już nawet znajomych... Papa

sobota, 19 stycznia 2013

Jestem bezrobotna.
Trochę dorabiam i traktują mnie tam strasznie za marne grosze.
Jestem cholernie samotna.
Wcześniej mogłam porozmawiać z rodziną - teraz nie mam już nikogo.

Pierwszy raz od parunastu lat myślę znów o tym, żeby się zabić...
Już nie płaczę, jak kiedyś. Nie mam już łez. A do tego jestem już zupełnie pusta w środku. I tylko te koszmary...

Niech mi Bóg wybaczy... Ja potrzebuję tylko trochę ciszy. Nic więcej, na prawdę...