Już od tygodnia leżę chora i jest coraz gorzej... Siostra moja młodsza już drugi tydzień, i pomału zaczyna mnie to przerażać. Żadne leki nie pomagają. Dziś wymyśliłam, że może wysmaruję się olejkiem kamforowym - mam nadzieję, że pomoże, bo tak mnie bolą płuca i krtań, że często zaczynam się po prostu dusić.
Jutro jedziemy! To znaczy ja i Młoda. Ciekawe jak to będzie... Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli i że najgorsza sprawa z dojazdem, okaże się pestką.
Mam ostatnio tyle roboty, że kompletnie nie mam czasu pisać.
Dziś zaczyna się Woodstock... Wszyscy znajomi pojechali, a mnie tam nie ma :/ Nie powiem, smutno mi jak cholera... Ale jakoś, mam nadzieję, to przetrwam.
Wszystko fajnie, pięknie... Szkoda tylko, że tatko się tak niepotrzebnie denerwuje bez powodu, a przez to wprowadza mamę i nas w stan "poddenerwowania", nazwijmy to tak.
A placki z cukinii bardzo pychotne mi wyszły :)
Jutro dzień zakupowy. Mam nadzieję, że uda mi się to wszystko jakoś ogarnąć. Niestety dzień otwiera dentysta (czytaj - sadysta).