Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 25 lipca 2011

Kolacyja filmowa

Dzisiejszy dzień był dla mnie bardzo pracowity. Od rana coś robiłam i to w dużych ilościach. 
Jestem zmęczona...
A na kolację zrobiłam frytki, także w dużych ilościach, oraz ogórki - pseudo mizerię, bo to tylko pokrajane ogórki - tak dla zdrowia.
A teraz oglądam z rodzicami film - ok, przesadziłam, ale na usprawiedliwienie dodam, że przecież nie wiedziałam, co im puszczam. Śmieszne. Ale i zboczone. Ok, wracam do oglądania i pilnowania frytek na gazie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz