Szukaj na tym blogu

środa, 29 lutego 2012

Dzień kolejny i kolejny

Dzień czwarty upłynął pod znakiem pisania pracy magisterskiej, mam nadzieję, że piąty także, bo terminy gonią tak, że aż pięty im brzęczą :D

poniedziałek, 27 lutego 2012

Dzień trzeci

Posuwam się małymi kroczkami do przodu. Jak zacznę trening mam nadzieję, że będą już większe, bo w takim tempie to daleko nie zajdę... :/

niedziela, 26 lutego 2012

Dzień drugi

Nerwówka. To jest najgorsze dla mnie co może być. Czuję, że cały świat mnie nienawidzi - i ma rację. Sama siebie nienawidzę...

środa, 22 lutego 2012

Dzień pierwszy

Umieram... 
Moja głowa jest zbyt mała by pomieścić taką ilość spraw. 
A będzie jeszcze gorzej... Skąd wiem? To czuje się "w kościach" :|

sobota, 18 lutego 2012

Miodzio, choć słodki nie bardzo mi smakuje...
Tak to już jest, kiedy człowiek nie ma ochoty na nic i praktycznie do wszystkiego musi się zmuszać. A i tak najgorsze w tym wszystkim jest to, że ten stan i te myśli wracają... Ciągle przez tyle lat... Napisze prace magisterską, phi, o ile szybciej nie napiszą mojego nekrologu hi hi :D
K. się ze mnie nabija, a ja i tak będę w kółko oglądać to samo, bo tak i już.

A na zdjęciu Johnny Castle :D :D :D

środa, 15 lutego 2012

...

A co u mnie?
Praca, praca, praca...
Piszę pracę magisterską, a raczej udaję, że piszę, bo mam tyle innych prac zaliczeniowych, że na nic czasu nie starcza :/
A to zdjęcie ze starych zbiorów :)

Zzzima :)

Zzzima :) 
Fajny ten śnieg o ile nie trzeba z domu wychodzić :)



A na zdjęciu pierzynka zsuwająca się ze szklarni.